środa, 18 lutego 2015

Minął rok!!!

Minął rok!!!


Dokładnie rok minął od ostatniego wpisu na blogu!
Pamiętam jak żaliłam się, że nie mam czasu na szycie, bo praca totalnie mnie pochłonęła. Jednak co jakiś czas dawałam radę coś uszyć, gorzej było z pisaniem notek na bloga, ale to widać jak na dłoni… ;)
Od tamtego wpisu wiele się zmieniło! Na pewien czas zmieniłam charakter pracy i więcej byłam w domu, później powrót do pracy w innym miejscu. A teraz znowu jestem w domu! Chociaż tym razem to zupełnie inne siedzenie w domu, bo ODPOCZYWAM a kasa na koncie się pojawia :)
Przy okazji następnej notki opowiem co dalej u mnie :)

To teraz przejdźmy do szycia! Na początek pokażę Wam sukienkę, którą uszyłam na rocznicę ślubu i jestem z niej bardzo zadowolona!
Wykrój pochodzi z burdy 5/2014 model 109. Szycie było ekspresowe, jak to u mnie zwykle bywa ;) Sukienka powstała z koralowej tkaniny w tłoczenia. Szczerze powiedziawszy nie wiem co to jest, lekko się rozciąga, ale ogólnie jest raczej sztywna.

Podczas szycia tej sukienki, kolejny raz dotarło do mnie, że te wykroje z burdy są jakieś dziwne. Mimo mojego niskiego wzrostu nigdy nie zmieniam form papierowych, wolę dopasowywać już wykrojoną tkaninę do swojej figury. I chyba tutaj zrobiłam błąd, o ile w biodrach zawsze muszę zwężać i skracać górną część, tak tutaj coś dziwnego zadziało się w talii. Dziwnym trafem było mi bardzo wąsko, a przecież wymiary, jeszcze wtedy, mi się nie zmieniły! Jakoś pokombinowałam i znalazłam trochę tkaniny z zapasów na szwy. Och, jaka byłam zadowolona, że zawsze dodawałam 2cm na zapasy :) Późniejsza część szycia poszła już gładko. Jedyną modyfikacją jaką wprowadziłam jest brak kieszonek w spódnicy. Do eleganckiej sukienki jakoś mi nie pasowały. W przyszłości planuję zlikwidować zakładki z tyłu, na spódnicy, bo niekorzystnie wyglądają i dodają kilogramów. Na razie się wstrzymuję, bo teraz i tak jej nie założę!

Poniżej przedstawiam gotową sukienkę: